Łaziłem dzisiaj trochę po Wrocławiu - w sumie jakieś 5 godzin w różnych porach dnia. O ile jakieś 4-5 lat temu mniej więcej co trzeci napotkany przechodzień miał naklejone owsiakowe serduszko, o tyle dzisiaj takich wszystkich w sumie naliczyłbym może z 50 - moze co 15, może co 20 z tych których napotkalem po drodze. W zeszłym roku było zresztą podobnie. Mogę się jednak założyć, że Owsiak ogłosi kolejny rekord w tym roku. Próbuję zrozumieć ten "fenomen", ale wychodzi mi, że:
- ludzie wrzucają jak dawniej, ale nie naklejają sobie serduszek
- ludzie wrzucają, ale nie dostają serduszek
- ludzie nie wrzucają, tylko masowo wpłacają przelewem albo poprzez SMS
- ludzie mało już wrzucają, ale pieniądze pochodzą skądinąd (od firm?)
Coś innego?